wtorek, 30 sierpnia 2016

Koniec wakacji...

Koniec wakacji już się zbliża. Ja jeszcze muszę się pomęczyć z moimi brojkami jeszcze do połowy września. Mówię wam wakacje włoskie są za długie. Trzy miesiące z dziećmi w domu to koszmar. Dlatego cieszę się ogromnie , że zawsze je spędzamy w Polsce. 
Jedynym minusem wakacji w naszym kraju jest to , że o krzyżykach zapominam, jakoś robota nie idzie. Zawsze jest coś innego do zrobienia. 
To jakiś wypad, to goście w domu, to bracia się zjeżdżają do babci na wakacje. Dom cały czas pełen. No i oczywiście niekończące się zaprawianie warzyw i owoców :).
No , ale jednak coś udało mi się skończyć. 
Jakoś nie jestem przekonana do religijnych obrazków, ale ten Pan Jezus bardzo mi się spodobał. Na początku miał być to prezent dla wujka na rocznicę kapłaństwa, ale oczywiście nie zdążyłam :(. Więc sprezentuję go mojej chrzestnej :)
A oto i on
Tutaj w trakcie powstawania ( tylko jedno zdjęcie  udało mi się zrobić ;) )


A tu już zrobiony 


Ramkę kupiłam u chińczyków , prezentuje się całkiem fajnie.





Pozdrawiam was gorąco



Choinka 2024 #3

 hejka, jak zwykle na ostatni moment wstawiam moją prace do zabawy  u Karoliny Nie wyszła tak jak miała, ale cóż , na choince są też i miejs...